Postrzegamy ich często negatywnie, przez pryzmat stereotypów żebraka czy naciągacza. Jest to najbardziej dyskryminowana społeczność świata. Czy nasza nieufność i pogarda wobec nich jest grzechem – mówi w Małym Poradniku Grzesznika ks. Stanisław Opocki, krajowy duszpasterz Romów.

Ks. Stanisław Opocki
– Postrzeganie Romów, przez pryzmat żebraków czy naciągaczy jest negatywnym stereotypem. Nie powinniśmy temu ulegać. Ci, którzy żebrzą, a przyjeżdżają z Rumuni traktują, to jak pracę. Tam jest ogromna bieda. Oni za zarobione pieniądze u nas, wracają do domów w Rumunii aby żyć lepiej. To jest ich sposób na życie, bo mało kto przyjmie ich u nas do pracy. Gdyby nie byli w potrzebie, to przecież by nie żebrali. To nie jest przecież nic przyjemnego.
Nie można traktować ich całego narodu przez pryzmat pogardy i nieufności. A tak często jest i to jest grzech. Rozumiem, że czasami można czuć się przez nich naciąganym, ale nie można się tylko tym kierować. Oni są ludźmi, których stworzył Bóg. Cyganie mieszkający w Polsce to w ogromnej większości katolicy, jak my. Mają swoją specyfikę i oryginalną kulturę.
Romowie widzą z naszej strony złe nastawienie. Widzą jak w sklepie są chowane przed nimi portfele. Znam zdolną młodą cygańską dziewczynę po studiach, której nie przyjęto do pracy ze względu na jej pochodzenie. Czują się gorsi i pogardzani – mówią mi o tym w rozmowach. Jakie dajemy wobec nich świadectwo kultury, świadectwo wiary?
Z 30 tys. polskich Romów, aż połowa wyjechała z Polski. Najczęściej do Anglii. Oni czują się tam normalnie traktowani. Widzą różnicę w nastawieniu do siebie. Dlaczego nie mamy im pomóc, spróbujmy to przełamać. Ta grupa jest której grozi wykluczenie społeczne.
Wielu Romów sobie jakoś radzi, ale wielu żyje w biedzie, która rodzi patologię. Nie wolno takim człowiekiem gardzić, ale pomagać mu wyjść z tej sytuacji. Okażmy im miłość. Na świecie jest ok. 100 księży i sióstr zakonnych pochodzenie romskiego, to jest bardzo budujące. U nas nazywają mnie romano raszaj – czyli romski ksiądz – dodaje duszpasterz Romów.
Not. Jarosław Wróblewski